Prawie miesiąc temu pisałem, że mam coraz większą ochotę na złożenie jakiejś talii do „Veta” po to, żeby pograć trochę konkretniej niż tylko okrojoną wersją demonstracyjną. Prawdę powiedziawszy już tydzień po tamtym wpisie skonstruowałem talię typu Frankenstein, która z oczywistych względów nie była w stanie powalczyć…
Nostalgia to takie dziwne zwierzę, które najczęściej dopada całkiem znienacka i jak już dorwie, to trudno się z jej łap wywinąć. W sumie nadal się zastanawiam, co tak naprawdę było najważniejszym powodem, dla którego pomimo deszczowej pogody i konieczności dojechania do centrum miasta wybrałem się do siedziby Wydawnictwa FGH …