Otwieram oczy i łapczywie wciągam do płuc powietrze. Dopiero po chwili zauważam, że unosi się w nim słodkawy, lekko metaliczny zapach rozkładającej się krwi. Co do…? Rozglądam się. Po chwili wszystko jest jasne. Mój hibernator i pół podłogi są unurzane we krwi gościa, który był naszym pokładowym medykiem. Reszta załogi…
Serdecznie zapraszam do lektury najnowszych wieści z „Pudełka z grami” – dziś kolejna, spora aktualizacja list tytułów poszczególnych wydawców z okresu PRL. Już wkrótce zakończą się też prace nad strukturą witryny, co powinno usprawnić nawigację. Miłej lektury!
Na „Moto Masters” trafiłem zupełnie przypadkowo, bo dopóki nie wypatrzyłem tego tytułu na aukcji, nie miałem nawet pojęcia o jego istnieniu. Sytuacja jest o tyle ciekawa, że i o samej grze w Internecie brak informacji (a przynajmniej ja na nie nie trafiłem), tym bardziej więc nie miałem żadnych wątpliwości, czy…
Chyba najbardziej specyficzną cechą planszowego „Bruce’a Lee” jest to, że choć można grać nawet w cztery osoby, to tak naprawdę jest to gra przeznaczona dla jednego gracza – tu szacunek za wierność konwersji pod tym względem, bo przecież w zręcznościowe gry komputerowe gra się zazwyczaj samemu, a ten „Bruce Lee” był reklamowany jako gra komputerowa bez…
Prezentowana dziś „Fortuna” wydana przez firmę „Handlopol” jest fizycznym dowodem na to, że w kwestii starych gier planszowych nigdy nie należy przyjmować rzeczy na wiarę. Ja na przykład jeszcze do niedawna byłem święcie przekonany, że „Fortuna” nie miała żadnej reedycji i jedyne wydanie dostępne obecnie wyłącznie na…
„Mistrzowie” to jedyny znany mi oficjalny dodatek do „Magii i Miecza”, który z Polsce został wydany przez kogoś innego niż Wydawnictwo Sfera – ukazał się jako wkładka do miesięcznika „Fantastyka” nr 4/93 nakładem Wydawnictwa MAG. Trzeba było sobie tę wkładkę wyciągnąć, powycinać awersy i rewersy kart, a potem sobie to wszystko…
„Smoki” pamiętam jako dodatek, którego nigdy nie udało się nam zdobyć, choć w sumie nie wiem tak do końca dlaczego, bo z jego dostępnością w czasach mojej młodości nie było źle. Niewykluczone, że jednym z istotniejszych powodów był fakt, że to dodatek nie posiadający własnej planszy i przy okazji dodający do stosu kart Przygód całkiem…
Prawie miesiąc temu pisałem, że mam coraz większą ochotę na złożenie jakiejś talii do „Veta” po to, żeby pograć trochę konkretniej niż tylko okrojoną wersją demonstracyjną. Prawdę powiedziawszy już tydzień po tamtym wpisie skonstruowałem talię typu Frankenstein, która z oczywistych względów nie była w stanie powalczyć…
Z tego, co wiem, „Rok 1920” ma w środowisku pasjonatów planszowych strategii status gry kultowej i – co być może nawet jest ważniejsze – bardzo grywalnej pomimo upływu wielu lat od pojawienia się na rynku. Rzecz jasna maniakalni miłośnicy tego typu gier wypatrzyli już wszelkie błędy w instrukcji, wydali nowe, rozszerzone zasady, odbywają się nawet sędziowane…
„Wojna o Pierścień” jest dla mnie grą ważną nawet nie tyle z uwagi na realia, w jakich się rozgrywa, ale przede wszystkim ze względu na to, że to była pierwsza rasowa strategia, do której w życiu usiadłem. I choć od ostatniej rozgrywki minęło już naprawdę sporo czasu (liczonego w latach, niestety), to wciąż pamiętam, ile emocji towarzyszyło rozgrywkom – niezależnie od…